Jaki u Was styczeń? Macie śnieg? Czy raczej wiosna? Jeśli jeszcze widać u Was zimę, to na pewno przyda Wam się produkt, który opisuję poniżej :)
Sylveco, Odżywcza pomadka z peelingiem
Cena: ok. 10 zł
Dostępność: głównie sklepy internetowe, ale też sklepy zielarskie
Pojemność: 4,6 g
Skład:
Jak widać, naturalny.
Opakowanie:
Tradycyjny wykręcany sztyft, zapakowany w papierowy kartonik - na pierwszy rzut oka widać, z jaką marką mamy do czynienia.
Obietnice producenta:
Moja opinia:
Wierzyć mi się nie chciało, że pomadko-peeling chwalony na chyba prawie wszystkich blogach może być produktem dobrym. Oczywiście słyszałam o firmie Sylveco i jej naturalnych kosmetykach, ale z reguły to, co odpowiada (prawie) wszystkim, nigdy nie sprawdza się u mnie.
Do zakupu skłoniły mnie dwa czynniki: fakt, że moje usta to chyba jeden z nielicznych elementów mojego ciała, o który namiętnie dbam i po drugie: Dzień Darmowej Dostawy.
Co zauważyłam podczas użytkowania pomadki? Otóż spostrzegłam, że:
- pomadka początkowo dość trudno się rozprowadza za względu na swoją twardość (jest zbita, sami pewnie wiecie, drobinki cukru i te sprawy), ale wydaje mi się, że to celowy zabieg. Mamy bowiem do czynienia z peelingiem, który ma zdzierać martwy naskórek. Na zdjęciu powyżej widać drobinki peelingujące (cukier trzcinowy).
- kiedy już kwestię zdarcia martwego naskórka mamy za sobą, pomadka po kilku chwilach zaczyna się "rozpuszczać", tzn. rozpuszcza się cukier w niej zawarty. Warstwa ochronna, którą uzyskujemy po aplikacji utrzymuje się naprawdę długo. Jeśli używałam pomadki na noc, rano ten specyficzny film był jeszcze wyczuwalny, co bardzo sobie chwalę.
- usta wyglądają lepiej. Co tu dużo mówić - są odżywione i gładkie. Dzięki peelingowi pozbywamy się przecież odstających suchych skórek i śmiało możemy aplikować nasze ulubione pomadki.
- skład oczywiście jest naturalny, pełen dobroczynnych składników (możecie zobaczyć go wyżej).
- pachnie migdałami, marcepanem. I muszę przyznać, że nie jest to jeden z moich ulubionych zapachów. Niemniej jednak ze względu na działanie, jestem w stanie znieść zapach, który nie do końca mi odpowiada :)
- pomadka niestety szybko się kończy. Wiem, że peelingu nie powinno się używać zbyt często, nie aplikuję jej codziennie, jednak w porównaniu z innymi tradycyjnymi pomadkami jest mniej wydajna. Być może jest to też spowodowane tym, że naprawdę "przykładam się" do peelingu. Z drugiej strony, pomadka powinna zostać zużytkowana w czasie 3 miesięcy od otwarcia, więc na pewno zdążę zużyć ją w tym czasie.
Mówiąc krótko: jestem na tak!
Kiedyś sama w domu przygotowywałam sobie peeling do ust, o czym możecie przeczytać tutaj.
Nie pytam, czy znacie tę pomadkę, bo ja jak zawsze jestem na bakier z nowościami :D Jak się u Was sprawuje?
Bardzo ją lubię, mam jeszcze jedną:)
OdpowiedzUsuńZapoznałam się z kilkoma pozytywnymi postami o niej, ale trafił się mi również negatywny post. Sama jej nie używałam, więc własnego zdania o niej nie mam.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego produktu, ale wygląda kusząco:) obserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego już się o niej naczytałam, na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńA chyba by mi się taki przydał na moje usta ;D
OdpowiedzUsuńPołączenie niebieskości i granatów zawsze wygląda korzystanie ;D
kusza mnie te pomadki z peelingiem ale jeszcze jakoś nie miałam okazji wypróbować...
OdpowiedzUsuńMuszę ją wreszcie dorwać bo często na nią trafiam w internecie:)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę ją wypróbować, szkoda, że zapomniałam o niej w czasie dnia darmowej dostawy ;) Wydaje m się, że jej zapach przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej czytam, kusi coraz bardziej ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale naprawdę często o niej czytam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie kupić:)
OdpowiedzUsuńZnam tylko ze słyszenia.
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować ten specyfik na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńOj ja też jestem mega zadowolona z tej pomadki choć początkowo miałam obawy jak ja z tym cukrem na ustach będę chodzić, a on tak super się rozpuszcza pod wpływem tarcia :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że moje usta by ją polubiły :) Też dużo o niej słyszałam dobrego ale nigdy nie było mi jakoś po drodze jej kupić :)
OdpowiedzUsuńAleż ja lubię Sylveco!! :]
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą pomadkę :D
OdpowiedzUsuńTylko ja mam chyba do niej uraz. Za każdym razem wyskakuje mi jakiś parch :(
OdpowiedzUsuńSzczerze to pierwszy raz widzę takie cudo :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam, ale na pewno wypróbuję :)
www.jlw-lifestyle.blogspot.com
Mam na nia wielka ochote, poniewaz wiele osob pisze na jej temat pozytywne slowa :)
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi sie:))
OdpowiedzUsuńNa pewno go wypróbuj ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie od dawna :)
OdpowiedzUsuńCiekawy !! ; ) Nie słyszałam o nim jeszcze : )
OdpowiedzUsuńOj mnie tez ciekawi.
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda taka bardziej jesienna- zimno, ciemno, wietrznie i deszcz pada:D
OdpowiedzUsuńNie miałam tej pomadki, ale słyszałam o niej wiele dobrego :)
Miałam ją :) bardzo fajna
OdpowiedzUsuńMam ją i absolutnie uwielbiam. Pięknie ściera martwy naskórek, a że jest mniej wydajna... cóż. Wszak to nie pomadka a peeling :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam. Wybawiciel przy suchych i spierzchniętych ustach:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam styczności z tą firmą, lecz myślę że z pomadka byśmy się zaprzyjaźniły;*
OdpowiedzUsuńmam ją w zapasach i już nie długo będę mogła jej użyć:)
OdpowiedzUsuńmam i bardzo ją polubiłam ♥
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta pomadka. Poszukam w zielarskim przy okazji.
OdpowiedzUsuń