Witajcie!
Dzisiaj, po raz pierwszy na moim blogu, pojawia się recenzja tuszu do rzęs. Zdjęcia nie są idealne, nie tylko ze względu na moje umiejętności, ale również dlatego, że tusz ma specyficzną szczoteczkę. Niemniej jednak być może ktoś zastanawia się nad zakupem tej maskary. Nie widziałam jeszcze zbyt wielu opinii na jej temat, a według mnie tusz jest godny uwagi. I to bardzo. Ale przechodząc do rzeczy...
Maybelline, tusz do rzęs Lash Sensational
Pojemność: 9,5 ml
Dostępność: drogerie
Cena: ok 30 zł
Opakowanie:
Typowe dla Maybelline - pękaty pojemniczek o pojemności 9,5 ml w kolorze perłowego, nieco brudnego różu.
Moja opinia:
Na wstępie powiem, że tusze Maybelline się u mnie nie sprawdzają, nie licząc Colossal Cat Eyes. Chodzi tutaj o kształt szczoteczki, czym bardziej jest wygięta, tym lepiej zachowują się moje rzęsy. Dlatego gdy zobaczyłam szczoteczkę Lash Sensational, miałam przeczucie, że może się u mnie sprawdzić.
Na zdjęciu (jeśli się dobrze przyjrzycie) zauważycie, że silikonowa szczoteczka posiada dwa rodzaje włosków i jest specyficznie wygięta. Producent zaleca, by najpierw użyć włosków krótszych, a potem by przeczesać rzęsy dłuższą stroną szczoteczki. Szczoteczka przypomina mi tę, którą znajdujemy w maskarze Loreal False Lash Wings.
Faktycznie obietnice producenta są spełnione, tusz dociera do nawet najkrótszych rzęs, unosi je i doskonale podkreśla. Jedyny zarzut, jaki mogę mu postawić: lekko skleja rzęsy. Wydaje mi się jednak, że wynika to z faktu, że używam go dość krótko (niecały miesiąc) i jest go jeszcze zbyt dużo. Moje rzęsy są jak firanki, nie mogę przestać na nie patrzeć. Tusz nie osypuje się w ciągu dnia, bez problemu zmywa się micelem z Garniera. Co mnie jeszcze zszokowało to "czarność" tego tuszu. Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że jest to głęboka czerń. Zauważalne jest również wydłużenie. Efekty możecie zobaczyć poniżej.
Na zdjęciach widzicie jedną warstwę tuszu, nigdy nie nakładam dwóch warstw (chyba że tusz sobie nie radzi). Myślę jednak, że po nałożeniu kolejnej warstwy efekt byłby mocniejszy. Trzeba jednak uważać, bo maskara może sklejać rzęsy.
Liczę na to, że producent nie wycofa tego tuszu. Parę lat temu znalazłam swój ideał (Maybelline Lash Stiletto), niestety, teraz nie jest już nigdzie dostępny. Jednym słowem: polecam!! Dawno nie byłam tak zadowolona z maskary :D
Znacie? Jakie są Wasze doświadczenia z tą maskarą?
Fajnie wydłuża!
OdpowiedzUsuńGenialny efekt, ale tego tuszu jeszcze nigdzie wcześniej nie widziałam..
OdpowiedzUsuńŁadny efekt! :)
OdpowiedzUsuńNie znam i nie wiem czy kiedyś widziałam:D
Ciekawy efekt, bardzo lubię tusze do rzęs Maybelline :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt końcowy pomimo, że minimalnie skleja:)
OdpowiedzUsuńEfekt super. Rzęsy bardzo długie :)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest świetny :) Bardzo fajne wydłużenie. Chętnie poznam bliżej ten tusz :D
OdpowiedzUsuńMasz takie rzesy, ze nawet bezbarwny tusz u Ciebie sie sprawdzi!!! Kurde, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńU mnie niestety tak nie ma:( odzywki działają na krótko... Jakoś natura nie obdarowala mnie długimi rzęsami:(
Oj nie moja szczoteczka...
OdpowiedzUsuńAleż piękny efekt na twoich rzęsach1 A ja kupiłam tę zieloną z rozowymi napisami; teraz bede zalowac :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt :)
OdpowiedzUsuńEfekt genialny:)
OdpowiedzUsuńnie znam tej maskary, ale efekt jest wg mnie super! to jakaś nowość? :)
OdpowiedzUsuńwydłuzenie na plus,ale objetosci to tu nie widzę.
OdpowiedzUsuńz objętością ciut słabiutko ale za to jak wydłuża ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wydłuża ;)) Masz piękne oczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na dwa trwające konkursy :)
http://feel-the-beauty-everywhere.blogspot.com/2015/01/konkurs.html
http://feel-the-beauty-everywhere.blogspot.com/2015/02/konkurs.html
Rzęsy jak rzęsy ale oczka piękne masz:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńlubię te maskary są naj ;)
OdpowiedzUsuńO bardzo ładnie się prezentuje na rzęsach :) Ja lubię maskary Maybelline, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńefekt jest super! pięknie rozdzielone rzęsy
OdpowiedzUsuńFajny efekt:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam go w żadnej drogerii.
Bardzo ładnie wygląda na rzęsach :) z chęcią bym go przetestowała, ale jeszcze nigdzie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńsama z siebie masz długie rzęsy, ale faktycznie widać że robi dobrą robote:D
OdpowiedzUsuńOk właśnie mnie namówiłaś. Jak widzę jaką różnicę robi to normalnie bomba, to jest mega wydłużenie :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą duży plus że pokazałaś zdjęcia przed i po, jak kto pokazuje tylko pomalowane oko to i tak nie wiem jaki efekt jest tuszu a jakie ktoś miał rzęsy :)
Podoba mi się szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście maluje nawet króciutkie rzęski :)
OdpowiedzUsuńfajny efekt:))
OdpowiedzUsuńWOW! Efekt mega, jak mój się skończy to rozejrzę się za tym... pięknie wydłużył Ci rzęsy :)
OdpowiedzUsuńja używam od kilku lat Avon SUper Shock, też mam po nim firanki, ładnie pogrubia:)
Fajny post! Ja szczerze wolę szczoteczkę, która zwiększa objętość, a nie długość ;)
OdpowiedzUsuńobs za obs?
iwbaa.blogspot.com
Fajny efekt:)
OdpowiedzUsuńefekt bardzo mi się podoba, postaram się ją kupić jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten tusz również sprawdza się dobrze ;))
OdpowiedzUsuńZachęcam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)
Taki efekt z kolei oceniam jako rewelacja! Kupiłabym.
OdpowiedzUsuńWkrótce zapraszam na moją recenzję. Zostaję u Ciebie na dłużej i zapraszam do mnie...
OdpowiedzUsuńWkrótce zapraszam na moją recenzję. Zostaję u Ciebie na dłużej i zapraszam do mnie...
OdpowiedzUsuń