Cześć!

Upały nie odpuszczają. Aż człowiek zaczyna marzyć o wakacjach w Skandynawii... Nie powiem, że wolę deszcz, ale troszkę ochłody byłoby wskazane. Dziś będzie krótko. Mam okazję używać całkiem przyzwoitego kosmetyku do pielęgnacji ust. Początkowo chciałam skusić się na wersję kokosową, ale w mojej drogerii dostępna była tylko oliwkowa Ziaja. Chciał nie chciał musiałam zakupić tę wersję, żeby podratować moje spierzchnięte usta. 


Ziaja, Oliwkowy balsam do ust
Cena: ok. 7 zł  (ale można kupić taniej na stronie e-ziaja)
Dostępność: drogerie
Pojemność: 10 ml


Opakowanie:
Oliwkowy balsam do ust znajduje się w plastikowej, miękkiej tubce. Otworek, przez który wydobywa się kosmetyk jest mały, dzięki czemu produkt nie wydobywa się w nadmiarze. Aplikacja jest bardzo wygodna i precyzyjna.



Skład:

Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cera Microcristallina (Microcrystalline Wax), Paraffin, Caprylic/Capric Triglyceride, Canola Oil*, Lanolin Alcohol, Propylene Glycol, Phenyl Trimethicone, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Aroma (Flavor), Linalool, Citronellol, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Eugenol, CI 42090 (FD&C Blue No. 1), CI 19140 (FD&C Yellow No. 5), CI 47005 (D&C Yellow No. 10), CI 16035 (FD&C Red No. 40).

Moja opinia:
Balsam przypadł mi do gustu, ponieważ dobrze nawilża usta. Nie wchłania się, a pozostawia na wargach warstewkę ochronną, która świetnie chroni przez działaniem czynników zewnętrznych. Kosmetyk jest gęsty, dzięki czemu wydajny. Dla mnie jednak minusem jest posmak, jaki czuć w ustach po aplikacji - chemiczny i sztuczny. Działanie rekompensuje tę wadę. Usta po użyciu tego oliwkowego balsamu są gładkie i miękkie. Wyglądają zdrowo, są odżywione. 


Miałyście do czynienia z tym produktem? Może używałyście wersji koksowej? Jak "smakuje"? :)

19 komentarzy:

  1. Miałam wersje kokosową i też działała bardzo fajnie tylko sztuczny zapach mnie drażnił

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam pomadki i balsamy ochronne do ust :-) tego nie używałam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tylko z widzenia, do ust używam tylko Carmexu :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam balsamu, ale pewnie bym go odstawiła ze względu na nie ciekawy posmak.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że jesteś zadowolona, nie lubię oliwek i ten sztuczny posmak mógłby by nie być dla mnie przyjemny

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym musiała porządnie moje usta nawilżyć przy tym słońcu ;)

    U mnie ta mięta jest na 2 warstwy i nie było tragicznego prześwitu, w sumie nie był zauważalny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kosmetyki do ust mam tylko zawsze zapominam zastosować... jakoś sie gromadzą magicznie u mnie a ja....
    Tu zniechęcił mnei nieco posmak, choć staram sie ust nie oblizywać.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam go i kilka innych balsamów do ust tej marki, ale u mnie się niestety nie sprawdziły. Jednak markę bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Używałam go, jednak nie zaskoczył mnie jakoś specjalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam wole deszcz ;) Nie mialam przyjemnosci uzywac, ale szkoda, ze posmak sztuczny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam wersję kokosową i ją uwielbiałam, polecam Ci ją wypróbować jak będziesz już miała do niej dostęp :) Działanie ma takie samo a smak i zapach piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze to jeszcze nie używałam żadnego balsamu do ust z Ziai, w tym przypadku zniechęca mnie ten chemiczny posmak, ale może warto się przełamać i ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię ten balsamik, fajnie pachnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam ale kokosowa kusi:D

    OdpowiedzUsuń
  16. mam tę samą wersję, kokosowej nie miałam. Fajny jest :)

    OdpowiedzUsuń