Witajcie!
Kwestia, czy używać suszarki do włosów bądź nie, to dylemat niejednej kobiety. Ja jakąś zagorzałą przeciwniczką nie jestem, natomiast generalnie wolę, aby moje włosy schły pozostawione same sobie. Czasem jednak nie mamy wyboru i musimy użyć suszarki. Ale nie martwmy się i tutaj wychodzą nam naprzeciw producenci kosmetyków, oferując produkty termoochronne. Akurat miałam okazję używać jednego z nich i postanowiłam opisać swoje spostrzeżenia. Gotowi?
Isana - szeroko dostępna marka - kusi nas nie tylko szeroką gamą żeli pod prysznic i mydeł, lecz również ma w swojej ofercie inne produkty. Niska cena (8,49zł/150ml) i zgrabne opakowanie zachęciły mnie do zakupu niniejszego sprayu do ochrony włosów przed wysoką temperaturą. Prostownicy nie używam, ale suszarkę zdarza mi się uruchomić od czasu do czasu. Jak sprawdził się kosmetyk?
Przede wszystkim, co godne uwagi, biorąc pod uwagę kondycję moich włosów, spray nie obciąża ich nadmiernie. Cenię sobie wszelkie produkty bez spłukiwania, które nie robią z moich pukli świecących strączków. Działanie ochronne jest mi naprawdę ciężko ocenić. Co prawda, nie zauważyłam żadnych negatywnych efektów działania suszarki, ale być może zbyt rzadko po nią sięgam? Dodatkowo, zwróćcie uwagę na skład naszego bohatera - na drugim miejscu widnieje alkohol denat. Specjalistką od składów nie jestem, natomiast wygląda mi to co najmniej nieprzyzwoicie... Choć jak już napisałam: ja u siebie przesuszenia nie zauważyłam. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o całkiem przyjemnym zapachu, który jednak nie utrzymuje się zbyt długo na włosach.
Podsumowując, jeśli już skusicie się na spray termoochronny Isany, używajcie go z głową, aby nie spowodował u Was przesuszenia.
Sięgacie po tego typu produkty innych marek? Jak się sprawdzają?
Staram się nie prostować włosów, suszarkę ostatnio też odstawiłam, ale jak już korzystam to używam mgiełki termoochronnej Marion :) włosy są po niej mięciutkie, nie przetłuszcza włosów :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt. Ja nie suszę włosów, śpię w mokrych, chociaż się nie powinno. Jakbym myła włosy np. rano to miałabym baaaardzo puszyste. :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki do włosów firmy Isana mi nie służą.
OdpowiedzUsuń:*
Używałam podobnych produktów jak używałam prostownicy. Tego sprayu nie znam :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie produkty, raczej wybieram te z olejkami. Ale włosy suszę zawsze, bo gdy wyschną same, to faluja się i przypominam rozczesanego pudla ;)
OdpowiedzUsuń