Witajcie!
Nie mam jakoś ostatnio ochoty na pisanie - w moim życiu sporo się dzieje. I chyba prawdą jest powiedzenie, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach... Człowiek żyje sobie, nie myśląc zbyt wiele, po czym okazuje się, że to co znał do tej pory, zmieni się diametralnie w krótkim okresie czasu. Zawsze myślałam, że lubię zmiany, jednak chyba z wiekiem mi przechodzi. Nie ma sensu się tutaj rozwodzić, nie chcę zbytnio wchodzić w szczegóły. Tak jakoś chciałam po prostu się wyżalić :P Przechodząc do sedna, chciałabym Wam dzisiaj opisać moje wrażenia z używania preparatu do usuwania skórek Sally Hansen. Hit - opiewany w blogosferze - czy zawładnął moim sercem?
Wydaje mi się, że wszyscy zdążą już przywyknąć do używania jakiegoś kosmetyku, po czym mija jakieś pięć lat i właśnie wtedy kupuję go ja. Muszę Wam w sekrecie powiedzieć, że skórki to ja mam okropne i grube, ale jakoś nie jestem fanką wycinania ich. Przez długi czas nie robiłam z nimi zbyt wiele, sporadycznie odsuwałam je drewnianym patyczkiem. Ostatnio jednak zaczęło mi to trochę przeszkadzać. To, czyli generalnie ich wygląd. Przecież, do diaska, jestem kobietą. Należałoby jakoś wyglądać.
Gdy już nadszedł "ten czas" zakupiłam 29,5 ml przezroczystego żelu. Widząc tę pojemność, od razu na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Do równego rachunku lepiej pasowałoby mi 30 ml, ale to nie jest ważne :D Otworzyłam papierowy kartonik i moim oczom ukazała się zgrabna buteleczka. Jako że lubię kolor niebieski, to zasadniczo wzbudziła mój zachwyt. Szybko przystąpiłam do działania. Pokryłam skórki preparatem, odczekałam swoje (producent zaleca 15 sekund, ale dla pewności czekałam trochę dłużej), wzięłam do ręki patyczek i okazało się, że to faktycznie działa!
Sally Hansen żel - efekty
Na początku sięgałam po żel do usuwania skórek raz w tygodniu, ale teraz widzę, że jakoś się poprawiły i wystarczy je ogarnąć raz na dwa tygodnie. Oznacza to, że odrastają wolniej. Żel skutecznie zmiękcza skórki, ale pamiętajmy, że nie pielęgnuje ich (świetny i wydajny olejek do skórek Sally Hansen opisywałam już wieki temu na blogu). Koszt preparatu waha się znacznie, oczywiście najtaniej w drogeriach internetowych. Żel faktycznie jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy, aby osiągnąć oczekiwany efekt.
Ja polecam Wam ten żel z całego serca!
Doskonale znam ten żel, jest bardzo dobry ale jeśli chodzi o aplikator to wolę Herome bo ma pędzelek do nakładania
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię go;)
OdpowiedzUsuńSporo osób go chwali :)
OdpowiedzUsuńUżywam go od 2 miesięcy i uwielbiam ten produkt!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdza. Ja nie potrzebuję takich produktów
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel! Korzysta nawet z niego mój chłop :)
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec w walce o ładne skórki. Najlepszy <3
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam problemu ze skórkami, są w dobrym stanie i nie potrzebuję tego typu specyfików.
OdpowiedzUsuńFajny produkt:)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy, jakoś nie czuję potrzeby :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel. Uważam, że to najlpeszy tego typu produkt dostepny w drogeriach.
OdpowiedzUsuń