Cześć!
Marka Bielenda ostatnio bardzo zyskała w moich oczach. Wydaje mi się, że ciągle poszerza swoją gamę produktową, oferując ciekawe różnorodne kosmetyki, unowocześnia opakowania, a do tego jest ogólnodostępna. I nie, nie jest to wpis sponsorowany - po prostu obserwacja poczyniona przez typowego uczestnika rynku kosmetycznego :) Bardzo zaintrygowała mnie cała linia MEZO Bielendy, ale na razie skusiłam się na krem nawilżający i serum nawilżające. Dziś chciałabym przybliżyć Wam działanie właśnie aktywnego kremu nawilżającego. Zapraszam :)
Idealny krem nawilżający?
Co na początku zwróciło moją uwagę to niesamowicie lekka konsystencja kremu, która jak się później okazuje jest stosunkowo bogata. Z pozoru wydaje się lekka, lecz bardzo niewielka ilość kremu wystarczy, aby pokryć całą twarz i dobrze ją nawilżyć. Dzięki temu krem odznacza się świetną wydajnością. Zapach kremu przez jakiś czas jest wyczuwalny, niemniej jest on przyjemny dla nosa. 50ml kosztuje ok. 20 zł, ale ja na pewno aż tyle za niego nie zapłaciłam. Warto wiedzieć, że należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Faktycznie mogę potwierdzić, że Super Power Mezo Krem podnosi jakość skóry! Staje się ona bardziej gładka, miękka i ujędrniona, a jeśli miałabym podać jedno słowo, by opisać działanie tego kremu to byłoby to ukojenie. Nie jestem pewna czy dzięki niemu spłyciła się jakakolwiek zmarszczka na mojej twarzy... Pewnie nie, ale na razie mnie to nie boli.
Krem nie jest jednak ideałem, choć w zasadzie dla mnie to nie umniejsza jego działania nawilżającego. Skóra po użyciu tego kremu nieco się świeci, dlatego wydaje mi się, że nie będzie dobrze współpracował z podkładem. Ja podkładów nie używam, więc nie sprawdzałam tego na sobie. To jedynie domysł. Poza tym zawsze można sięgać po Mezo krem jedynie wieczorem.
Poniżej przedstawiam skład:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Lanolin, Theobroma Cacao Seed Butter, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Trehalose, Tocopheryl Acetate, Hyaluronic Acid, Sodium Hyaluronate, Palmitoyl Tripeptide- 5, LacticAcid, Hydrolyzed Glycosamino Glycans, Sodium Stearoyl Glutamate, Potassium Cetyl Phosphate, ammonium acryloyldimethyl taurate /vp copolymer, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethyl-, DMDMHydantoin, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool
Czytałam kilka opinii na temat tego kremu i większość była negatywnych. Pamiętajcie, że każdy ma inną skórę. W moim przypadku - sucha, naczynkowa cera aż "pije" ten krem. Do tego nie mam tendencji do "zapychania", więc krem jak najbardziej mi odpowiada.
Dajcie znać, co sądzicie o kosmetykach do twarzy Bielendy. Może macie jakieś swoje ulubione?
Każdy z nas ma inną cerę i nie warto opierać się na czyjejś opinii. Przynajmniej tak jest w przypadku produktów do pielęgnacji twarzy.
OdpowiedzUsuńWychodząc z tego założenia, powinnyśmy zrezygnować z prowadzenia blogów. A jednak opinie innych pomagają nam często odkryć prawdziwe perełki.
Usuńładne opakowanie ma
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji testować tego kremu, ale mógłby się chyba u mnie nie sprawdzić, więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńDokładnie każdy jest inny tak jak i nasza skóra u każdego sprawdzi się inaczej :)
OdpowiedzUsuńlubię takie bogate kremy, też nie używam podkładów
OdpowiedzUsuńCałkiem ładna pierwsza połowa składu, druga pozostawia wiele do życzenia. Pomimo średnich składów, lubię kosmetyki tej marki.
OdpowiedzUsuńMam tłustą cerę, więc nie wiem czy by się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńchętnie przetestowałabym taki kremik
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania http://fantastic-brand.blogspot.com/