Cześć!
Masło shea do niedawna było dla mnie produktem nieznanym. Zresztą tak samo jak i olej kokosowy (dopiero parę tygodni temu zaczęłam olejować włosy i już widzę pozytywne efekty). Od kiedy jednak czytuję blogi, masło shea było takim moim małym kosmetycznym marzeniem. Spełniłam je, kupując naturalne masło shea marki Nacomi.
W poprzednim wpisie na temat całkiem przyzwoitego balsamu Lirene do skóry suchej i szorstkiej, wyjawiłam Wam, że jestem na bakier z balsamowaniem ciała. Robię to bardzo nieregularnie i raczej zrywami. Niemniej lubię mieć nawilżoną miękką skórę :) Ale jak wiadomo nie ma w życiu nic za darmo. Masło shea znane ze swoich pielęgnacyjnych właściwości miało być dla mnie wybawieniem. Czy faktycznie jestem zadowolona?
Masło shea jest bardzo zbite i treściwe. Wyglądem przypomina nieco marcepanowe nadzienie pralinek (kiedyś ktoś porównał je do smalcu, ale to chyba niezbyt trafne :). Pod wpływem ciepła topi się i przybiera płynną, oleistą postać. Nie wchłania się natychmiastowo, lecz bardzo powoli. Dlatego też nie unikniemy tej specyficznej tłustawej warstewki po aplikacji, ale czyż nie o to tu chodzi? Masło shea wymaga cierpliwości, najlepiej rozsmarowywać je małymi porcjami, lekko nagrzewając je w dłoniach.
Masło shea stosuję na najbardziej "potrzebujące" partie ciała, a więc dłonie i skórki, stopy (masło shea świetnie nawilża pięty!), łokcie. Nogi również potraktowałam już parę razy owym masełkiem i muszę przyznać, że zostały wspaniale nawilżone. Kupię na pewno większy słój, aby móc w pełni cieszyć się nawilżoną skórą, nie tylko w soboty :D Dodatkowo, używam masła shea na miejsca podrażnione podczas depilacji - świetnie łagodzi ten problem.
Masło shea ma jeszcze wiele innych właściwości - odżywia skórę i spłyca zmarszczki, tworzy naturalny filtr na skórze, więc sprawdzi się także podczas kąpieli słonecznych. Na pewno będę rozszerzać swoją pielęgnację przy wykorzystaniu masła shea. Zaprezentowane na zdjęciach masło shea to produkt rafinowany; 100 ml kosztuje ok. 18zł.
Jeśli jesteście zainteresowane jak wykorzystuję olej kokosowy, zapraszam.
A Wy? Znacie masło shea?
Na pewno świetnie nawilża skórę, ja jednak nie mam przekonania do takiej konsystencji, może dlatego, że nie boryka się z mocno przesuszoną skórą miejscami.
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam. Doskonale nawilża :D
OdpowiedzUsuńlubię się z masłem shea i obecnie szukam nowego ;)
OdpowiedzUsuńRównież używam masła Nacomi :) Aktualnie w pielęgnacji dłoni i stóp ("maseczka" na noc z masła shea plus bawełniane rękawiczki/skarpety), ale wypróbowałam je również na twarzy, mimo, iż nie mam suchej cery, i efekty były jak najbardziej pozytywne :) Jednak teraz do twarzy stosuję oleje - lniany, z avocado, masło wydawało się być dla mnie za mocne :) Masło shea to must have w każdej kosmetyczce, moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki nacomi!
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków tej marki, ale masło wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńmasła nacomi są super, ja miałam wersję z zieloną herbatą
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę firmę, lecz tego masła jeszcze nie miałam przyjemności przetestować.
OdpowiedzUsuń:*
Zaciekawiłaś mnie tym, że świetnie nawilża pięty - przydałoby mi się to! :D
OdpowiedzUsuńMasło shea znam ale innej firmy :)
OdpowiedzUsuńMam olejek z tej firmy i sprawdza się rewelacyjnie ;) Chciałabym w swoim czasie przetestować więcej perełek z Nacomi ;)
OdpowiedzUsuńNacomi ma wspaniałe kosmetyki. Czystego masła shea już dawno nie miałam. Polecam tresciwe balsamy Nacomi i musy do ciała :-)
OdpowiedzUsuńMasło shea jest nam znane już od wielu lat i stale zachwyca swoimi właściwościami. Fajny artykuł na temat tego produktu znajdziecie sobie na stronie https://ecoproduct.pl Może pomoże on Wam w tym, aby przekonać się do tego produktu, jeśli jeszcze go nie stosowaliście.
OdpowiedzUsuńSzczerze, ja kupiłam to na początku na powieki bk miałam zapalenie spojówej i pocierałam oczy przez co własnie te powieki były w złym stanie i po roku zaczęłam ogólnie używać i jest serio polecam dla suchej wrażliwej skóry
OdpowiedzUsuńMasełko dostałam w prezencie
OdpowiedzUsuńDłuższy czas stało i oczekiwało na zainteresowanie ��
Po ostrożnym stosowaniu na usta i dłonie doczekało się pełnego uznania
Więcej mi nic nie trzeba ������