Cześć!
Właśnie sobie uświadomiłam, że nigdy nie miałam maski do twarzy, która byłaby moim hitem. Ciągle zmieniam produkty - czasem kupuję jednorazowe saszetki, kiedy indziej znów duże tubki czy słoiczki. I jeśli mam być szczera, w obu przypadkach opornie idzie mi zużywanie ich :D Życie w wiecznym niedoczasie nie pomaga rozkoszować się nawet 10-minutowym domowym SPA. Jednak chęć poznania koreańskich dobroci kosmetycznych sprawiła, że zdecydowałam się na zakup całkiem pokaźnego słoiczka miodowej maski Mizon. Czy był to miód na moje serce albo chociaż twarz?
Jeśli chodzi o mnie to w kosmetykach do twarzy szukam przede wszystkim nawilżenia. Dlatego skusiłam się na nawilżającą koreańską maskę Słodki Miód Mizon (Enjoy Fresh-On Time, Sweet Honey Mask). Miód natomiast jako składnik kosmetyczny zawsze kojarzył mi się dobrze - w końcu nawet moja mama smarowała usta miodem, by nieco je natłuścić i nawilżyć w okresie jesienno-zimowym. Liczyłam więc tutaj na naprawdę pozytywne działanie :)
Po otwarciu opakowania tej koreańskiej maski ujrzałam bardzo fajną galaretowatą konsystencję w kolorze ciemnego miodu. Maska jest lekko lepka, ale w moim odczuciu nie powoduje to żadnego dyskomfortu, ponieważ łatwo nałożyć ją na twarz. Wystarczy naprawdę odrobina kosmetyku, by pokryć skórę. Maska miodowa Mizon przyjemnie słodko pachnie - miód jest oczywiście wyczuwalny. Koszt miodowej przyjemności to około 45 zł/100 ml (ale biorąc pod uwagę wydajność, cena nie powinna straszyć).
Skład:
Water Glycerin Water Butylene Glycol Sodium Polyacrylate Water Propanediol Methyl Gluceth-20 Butylene Glycol Honey Extract Butylene Glycol 1,2-hexanediol Ethylhexylglycerin Cyclopentasiloxane Cyclohexasiloxane Water Sodium Hyaluronate Polysorbate 20 Acrylates/c10-30 Alkly Acrylate Crosspolymer Bis-peg-18 Methyl Ether Dimethyl Silane 1,2-hexandiol Potassium Hydroxide Xanthan Gum Panthenol Olea Europaea (olive) Fruit Oil Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil Camellia Japonica Seed Oil Oenothera Biennis (evening Primrose) Oil Linolenic Aicd Simmondsia Chinensis(jojoba) Seed Oil Water Butylene Glycol Nelumbo Nucifera Flower Extract
Maska stosowana regularnie rozświetla cerę i delikatnie ją nawilża. Nie jest to jednak silne nawilżenie - nazwałabym je poprawnym. Dodatkowo maska miodowa Mizon wygładza skórę. Maska jest więc idealna dla szarej, pozbawionej witalności cery. Muszę też jeszcze dodać, że maska jest naprawdę wydajna - zużycie po ponad dwóch miesiącach stosowania jest naprawdę niewielkie, a ja w tym czasie nie stosowałam innych masek do twarzy. Co więcej maskę naprawdę bardzo łatwo zmyć z twarzy. Ja zwykle używam do tego takiej okrągłej gąbeczki z celulozy, jednak spokojnie palcami też daję radę :)
Maskę Mizon nakładałam na twarz zwykle po wykonaniu peelingu bądź po stonizowaniu, zostawiam kosmetyk na 10-20 minut, czyli tak jak zaleca producent. Maska chwilę po nałożeniu przyjemnie chłodzi. Oprócz maski miodowej dostępne są jeszcze dwie wersje: rewitalizująca limonka i odżywcza czarna fasola. Obie mnie kuszą, ale na razie muszę zadowolić się jedną :)
Maskę miodową Mizon kupiłam w ciemno, nie czytając żadnych opinii na jej temat. Zaryzykowałam i nie żałuję, chociaż po cichu liczyłam, że stanie się moim hitem ;) Wiem jednak, że zostanie ze mną na bardzo długo i może regularne stosowanie przyniesie jeszcze lepsze efekty. Nie można jej bowiem odmówić widocznego rozświetlenia i wygładzenia cery oraz lekkiego nawilżenia.
Znacie markę Mizon?
PS Przygotowuję również recenzję kremu pod oczy ze śluzem ślimaka marki Mizon, który pokazywałam Wam w nowościach maja.
Uwielbiam takie 10-minutowe, domowe SPA. :-) Zazwyczaj maski nakładam wieczorem przed snem, efekty są dużo lepsze. Zainspirowałaś mnie, może dzisiaj sobie zrobię maskę miodowo owsianą. :-D
OdpowiedzUsuńuwielbiam miodowe kosmetyki, a najbardziej lubię nakładać naturalny miód na buźkę w formie maseczki ;)
OdpowiedzUsuńO takiej formie aplikacji nie pomyślałam - dotąd miodem smarowałam jedynie usta :)
UsuńLubię takie produkty. Samej maski nie miałam, ale pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale chętnie poznaję nowinki świata kosmetycznego:)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńAkurat u mnie miod zadziałal odwrotnie, bardzo mnie uczulil dlatego nie uzyjw tego kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńO, to bardzo niefajne miałaś doświadczenia. U mnie na szczęście miód nie powoduje żadnych alergii
UsuńNigdy nie używałam żadnych koreańskich kosmetyków, ale po opisie działania tej maski, zanotuje sobie jej nazwę i może zakupie.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym jej użyła, bo moja twarz właśnie jest teraz taka szara :( Warto przywrócić jej trochę blasku :D Kolor maski dla mnie jest miodowy :D Ma odcień miodu wielokwiatowego :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, masz rację - są różne kolory miodu :)
UsuńLubię miodowe kosmetyki :) O tej masce do tej pory nie słyszałam, więc bardzo mnie nią zainteresowałaś :) Może uda mi się ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmi się już zdarzyło czytac o niej pozytywne opinie ;) ja niestety unikam maseczek nawilżających albo stosuje je bardzo rzadko bo moja skóra na takie źle reaguje :(
OdpowiedzUsuńLubię miód, ale kosmetyków miodowych miałam właściwie niewiele. Markę Mizon kojarzę tylko z internetu, chętnie bym wypróbowała jakiś krem od nich, czekam zatem na recenzję tego pod oczy :)
OdpowiedzUsuńOch produkt jak najbardziej dla mnie ! I jego Konsystencja bardzo mi się podoba, bo używałam już takich galaretkowych kremów i sprawdzały się idealnie :) Buziaki :&
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jest ta konsystencja :) Nigdy nie miałam takiej "lepiącej" się maski :D
UsuńMarkę znam jedynie z plasterków na nos, ale okazały sie strasznym bublem. Ciekawi mnie ten krem pod oczy ze śluzu ślimaka, czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńMam na oku tę maskę i kiedyś pewnie się na nią skuszę, ale na razie muszę zużyć część tego co mam. Myślę, że spisałaby się u mnie dobrze, bo moja skóra nie potrzebuje bardzo silnego nawilżenia, a rozświetlenie na pewno by się jej przydało :)
OdpowiedzUsuńRegularnie stosowana naprawdę dobrze działa :)
Usuńwygląda ciekawie, lubię i to bardzo azjatyckie kosmetyki. nie miałam jeszcze niczego z Mizon
OdpowiedzUsuńAle cudo, kocham kosmetyki które zawierają miodek!
OdpowiedzUsuńChyba wlanie tego potrzebuje 😊 ~RINROE
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ciekawie :) Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Mizon :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie wersja z limonką :)
OdpowiedzUsuńza samą nazwę bym ją kupiła i też pewnie zaryzykowała :D
OdpowiedzUsuńteraz mam dosc masek, wiec musze sie wstrzymac ;/
Ale cudowna konsystencja! :D
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuję takie maseczki na jedno użycie, ale w sumie jak taka sprawdzona to fajnie kupić większą pojemność ;) Cenowo wyjdzie podobnie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wydaje się być całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńJa znam tą markę, ponieważ miałam z niej dwie maseczki w płachcie i byłam zadowolona; )
OdpowiedzUsuńKosmetyki marki Mizon służą mojej cerze. Ponadto lubię miodowe kosmetyki, lecz tej maski jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń:*