3/31/2018
Nivea - lekkie musy do pielęgnacji ciała - ogórek + herbata matcha i malina + biała herbata / ROZDANIE
Witajcie!
W oczekiwaniu na prawdziwą wiosnę chciałabym pokazać Wam dwa ciekawe produkty do pielęgnacji ciała, o których ostatnio stało się głośno za sprawą Klubu Przyjaciółek Nivea. Marka Nivea wypuściła na rynek kolejne (limitowane) nowości: dwa musy nawilżające. Wyglądają iście wiosennie i radośnie. Byłam ich szalenie ciekawa i cieszę się, że miałam okazję je poznać. Ich konsystencja mnie absolutnie przekonała, bo jak wiecie uwielbiam poznawać wszystkie kosmetyki w formie musu bądź pianki.
Konsystencja musów kojarzy mi się z konsystencją pianek do golenia, chociaż muszę dodać, że chyba jednak jest bardziej zwarta. Musy są naprawdę lekkie, ale przy tym kremowe. Świetnie rozprowadzają się na skórze i szybko wchłaniają. Co ciekawe, zapachy obu wersji przypadły mi do gustu. Zarówno słodka malina, jak i bardziej świeży ogórek wpasowały się w mój gust zapachowy i nie mogłabym wybrać ulubieńca. Rano stosuję wersję z ogórkiem i herbatą matcha, natomiast wieczorem otulam się aromatem maliny z białą herbatą. Dla każdego coś dobrego, w zależności od nastroju i potrzeby można dowolnie je wymieniać. Zapach obu musów całkiem długo utrzymuje się na skórze, co jeszcze bardziej umila cały rytuał pielęgnacyjny.
Skład musu malina + biała herbata:
Aqua, Glycerin, Isobutane, C15-19 Alkane, Isopropyl Palmitate, Paraffinum Liquidum, Alcohol Denat., Stearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Dimethicone, Butane, Trisodium EDTA, Sodium Cetearyl Sulfate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Limonene, Linalool, Citronellol, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, ParfumSkład musu ogórek + herbata matcha:
Aqua, Glycerin, Isobutane, C15-19 Alkane, Isopropyl Palmitate, Paraffinum Liquidum, Alcohol Denat., Stearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Dimethicone, Butane, Trisodium EDTA, Sodium Cetearyl Sulfate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Linalool, ParfumOpakowania musów to klasyczne aerozole o pojemności 200 ml znane już chociażby z musów do mycia ciała tej samej marki. Pianka wydobywa się z takiego opakowania naprawdę bezproblemowo i nie rozpryskuje się na boki. Zawsze to fajniejsze rozwiązanie niż w przypadku typowego balsamu do ciała, który nakładamy samemu, wyciskając go z butelki :) Dodatkowo, na zakrętce musów znajduje się nalepka pozwalająca poznać zapach przed otwarciem - coś na kształt pachnących stron w katalogach kosmetycznych. Dziwię się, że marki jeszcze na coś takiego nie wpadły. Jest to naprawdę super rozwiązanie i może sprawiłoby, że niektórzy "macacze drogeryjni" przestaliby otwierać nowe produkty w celu poznania zapachu.
Jak już powiedziałam lekkie musy do pielęgnacji ciała wchłaniają się bardzo szybko. Nie ma mowy o klejącej, uporczywej warstwie. Także jest to produkt dla wybitnie niecierpliwych osób - smarujemy i już możemy lecieć do pracy. Oczywiście w międzyczasie warto założyć jakieś ubranie :) Co do nawilżenia skóry to jest ono w porządku. Lepszy poziom nawilżenia zapewnił chociażby suchy olejek Nivea recenzowany przeze mnie tutaj. Jednak te musy zdecydowanie wystarczą na cieplejsze dni, które właśnie - mam nadzieję - nadchodzą.
Miałyście okazję poznać te musy? Która wersja bardziej do Was przemawia?
Przypominam Wam o rozdaniu z paletką Makeup Revolution.
Moje czekają na cieplejsze czasy ;p
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tą próbką zapachu na opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńKuszą mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kosmetyki! ❤ musy nie tylko kusza swoją formą, ale też i wyglądem *.* chętnie bym przetestowała oba warianty zapachowe. :) super blog kochana, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze takich produktów, ale czytałam nieco dobrych opinii o tych musach :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam musu do ciała. bardzo jestem ciekawa takiego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńoba te musy chciałabym poznać, lubię niestandardowe kosmetyki. idealne na lato
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie uzywalam, ale czytałam wiele rwzy i bardzo mnie kusza:)
OdpowiedzUsuńJa mam mus w tej malinowej wersji i bardzo go polubiłam. Dobrze nawilża i przyjemnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńJa początkowo ciekawa byłam jedynie zapachów, ale teraz w sumie spróbowałabym obie wersje :P
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te musy!! przy nastepnej wizycie w drogerii muszę kupić chociaż jeden :)
OdpowiedzUsuńMalinka mnie bardzo kusi. Kocham musy zamiast balsamów, bo szybko się wchłaniają i nie są tłuste.
OdpowiedzUsuńTe musy mają świetną konsystencje, bardzo lubię takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubie. Maline juz wykonczylam 😲
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki w formie musu ;) malina pachnie pieknie
OdpowiedzUsuńWątpię by ogórek przypadł mi do gustu, ale malinkę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji uzywać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki od Nivea;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tych musach tak dużo dobrego, że z chęcią skuszę się na malinową wersję ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie.
OdpowiedzUsuńMuszę ogórka upolować :)
OdpowiedzUsuńOgórkowa u mnie rządzi! Mega zapach i odświeżenie!
OdpowiedzUsuńTyle już się naczytałam o nich, muszę koniecznie wypróbować ;) Teraz okres świąteczny to jakoś nie było czasu :)
OdpowiedzUsuńten muz malinowy to mam ochotę zjeść! Zapach trzyma się cały czas Polecam!
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te musy, oj kuszą zwłaszcza te z ogórkiem.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
Wersja ogorkowa byłaby idealna na lato dla mnie. Podoba mi się możliwość powachania ich poprzez potarcie nalepki
OdpowiedzUsuńJa jestem oczarowana tymi musami :) Ich zapachu oraz konsystencje przemawiają na ich korzyść :D
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze musów :)
OdpowiedzUsuńNoe używałam jeszcze tych musów ale mam ochotę wypróbować tą różową wersje.
OdpowiedzUsuń