Witajcie!
Od kiedy przeczytałam kilka artykułów na temat szkodliwości pewnych substancji zawartych w antyperspirantach moje podejście do "zwykłych" aerozoli trochę się zmieniło. Nie wyparłam ich całkowicie ze swojego życia, ale już tak ochoczo nie kupuję sprayów gwarantujących niezawodną ochronę przed potem przez co najmniej 24 godziny :D Z chęcią poznałam więc kosmetyki marki CD. Jakiś czas temu było o nich naprawdę bardzo głośno, a ich recenzje pojawiały się wszędzie. Trzeba podkreślić, że były to recenzje skrajne. Dzisiaj ja chciałabym dodać to i owo na temat produktów, których przyszło mi używać, czyli dezodorantu w sprayu oraz w kulce z linii Kwiat Pomarańczy.
Używając obu produktów stwierdziłam, że tak naprawdę nic nie wiem o marce CD. Poszperałam nieco w sieci i okazało się, że początki marki sięgają roku 1961! Motto marki od ponad 40 lat pozostaje niezmienne: "moja skóra potrzebuje tylko wody i CD". Brzmi naprawdę ciekawie :D Widać tutaj przekonanie marki o własnej wartości. Co mi się jeszcze podoba, to hasło, któremu wierna jest ta niemiecka marka, a mianowicie, że mniej znaczy więcej. Ja również utożsamiam się z tą dewizą :) Nie ma chyba sensu jednak zagłębiać się zbytnio w szczegóły na temat marki, ponieważ każdy z Was może odwiedzić stronę producenta i przeczytać to co ja.
Opakowania kosmetyków linii Orange Blossom pozytywnie nastrajają. Pomarańczowe korki kojarzą się z soczystymi pomarańczami i energetycznymi drinkami (tak, tak - tęsknię za latem). Opakowania są szklane, przezroczyste, a szata graficzna schludna i przejrzysta. Produkty marki CD nie zawierają silikonów, parabenów oraz barwników, a dezodoranty - soli aluminium.
Skład dezodorantu w postaci kulki Happy Deo:
Alcohol Denat, Aqua, Triethyl Citrate, Hydroxypropylcellulose, Parfum, Citric Acid, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonen, Linalool
Skład dezodorantu w sprayu Happy Deo:
Alcohol Denat, Aqua, Glycerin, Triethyl Citrate, Parfum, Citric Acid, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonen, Linalool
Dezodorant w sprayu CD traktowałam w zasadzie jako mgiełkę. Od kilku lat lubię mieć tego typu produkt w swojej kosmetyczce i w zasadzie kupuję różne marki i aromaty. Deo atomizer kupił mnie swoim zapachem. Kwiat pomarańczy to zapach energetyczny, kwiatowy. Szkoda jednak, że nie jest trwalszy... Niemniej na ubraniach zapach trwał kilka godzin. Chwilę po aplikacji wyczuć można alkohol, w końcu znajdziemy go naprawdę wysoko w składzie, ale później jego aromat się ulatnia.
Dezodorant w kulce CD poznawałam już z mniejszą chęcią, ponieważ nie jestem fanką kulek. Aczkolwiek miło się zaskoczyłam, ponieważ płyn szybko się wchłaniał i nie pozostawiał na skórze lepkiej warstwy, a jego zapach był wyczuwalny przez długi czas. Co więcej, nie brudził ubrań. Moja garderoba składa się w 80% z czarnych ubrań, więc zwracam uwagę na to, jak zachowują się wszelkie antyperspiranty czy dezodoranty. Jeśli chodzi o ochronę przed poceniem, to było średnio. Jednak musicie wiedzieć, że jeszcze żaden drogeryjny kosmetyk nie był dla mnie wystarczająco dobry, ponieważ nadmierna potliwość to niestety mój problem. Warto również pamiętać, by nie stosować tego dezodorantu na świeżo ogoloną skórę. Ja raz się zapomniałam i uczucie, którego przyszło mi wtedy doświadczyć wspominam do dziś :D Co jeszcze warte jest uwagi w przypadku kulki to fakt, że jest naprawdę wydajna.
Dajcie znać czy miałyście okazję używać tych produktów. Jakich dezodorantów / antyperspirantów używacie?
Przypominam o rozdaniu - tutaj.
Balabym sie ze bylyby dla mnoe za słabe
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te produkty, ja mam aktualnie z Avonu i mi w zupełności wystarczają ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widze, ale bardzo mnie zaciekawily. :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam deo w sticku CD o zapachu lilii wodnej :D
OdpowiedzUsuńMoja mama używała dezodorantów tej marki i była zadowolona. Dla mnie okazały się za słabe.
OdpowiedzUsuńU mnie się kompletnie nie sprawdzają, a i zapach mnie nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu sięgam po bloker i na co dzień nie potrzebuję mocnej ochrony. Tej marki nie stosowałam, ale pewnie podobałby mi się zapach.
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że teraz w porze wiosennej taka ochrona by mi wystarczyła, super, że nie ma soli aluminium
OdpowiedzUsuńObecnie pewnie byłyby wystarczające :). Z rok temu było naprawdę głośno na blogach o ich produktach, teraz już sporadycznie na coś trafiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę wersję zapachową i tę z granatem. Produkt w fajnej cenie, ale niestety sprawdzał się tylko przy pierwszym opakowaniu, przy kolejnym już działał tylko nawet nie pół dnia... Dalej więc szukam dobrego naturalnego dezodorantu.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale tak wysoki skład alkoholu juz mnie przeraża:D a dmlrepod pachami mam batdso wrażliwą :D
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, znam jedynie ze sklepowych półek, ale nigdy mnie nie kusiły.
OdpowiedzUsuńmiałam ten dezodorant w spreju ale o zapachu cytryny z trawą cytrynową czy coś takiego. Śmierdział tak paskudnie, że nie było mowy o świeżości!
OdpowiedzUsuńNie znam i nie miałam okazji poznać żadnego kosmetyku CD, choć od wielu lat przewijają się przez moje oczy ich piękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńNie widzialam nigdy takiego produktu, ciekawe jakby sie u mnie sprawdzil :)
OdpowiedzUsuńL7bię ich deo, są delikatne, pachnące i całkuem dobrze się spisują.
OdpowiedzUsuńZnam tę markę, była jednym ze sponsorów na spotkaniu blogerek, które organizowałam :) Wylicytowałam ten zestawik :D
OdpowiedzUsuńMiała bym lekkie obawy, że nie sprawdzi się na mnie, ale kto wie może ;).
OdpowiedzUsuńTen zapach cytrusów mocno mnie zachęca.
Wiele czytałam o tej marce ale nic nie probowalam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś cytrynowy z pod prysznic tej marki ale średnio przyroda mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZnam i używam mgiełki do ciała. Fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie miałam niczego tej marki... ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę nas zniechęca ten początkowy aromat alkoholu po aplikacji, ale skoro się ulatnia... to może kiedyś z ciekawości się skusimy i wypróbujemy te produkty. Przy okazji - do momentu przeczytania Twojego postu nie mieliśmy pojęcia, że w dezodorantach są takie składniki! A pfe! :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta marka;)
OdpowiedzUsuńSporo czytałam na temat tych dezodorantów, ale cały czas nie jestem przekonana. Chyba za bardzo przywiązałam się antyperspirantów.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdzie ich nie widziałam... :)
OdpowiedzUsuńLata temu namiętnie używałam tej marki
OdpowiedzUsuń