Cześć!
Witam ponownie po dość długiej przerwie :) W moim życiu wiele się ostatnio dzieje, chyba nigdy nie miałam tak długiej przerwy od bloga. Wpis miał pojawić się już wczoraj, jednak utknęłam na prawie godzinę w centrum handlowym, ponieważ wykryto jakąś awarię systemu przeciwpożarowego. Akurat w Black Friday! Ostatnio nie mam czasu na dłuższe spacery, a kiedy wybrałam się na zakupy stacjonarne, to akurat przydarzyło się mnie. Mam coraz mniejszą chęć na zakupy w tradycyjnych sklepach. Jednak przechodząc do meritum, bo rozważania na temat moich nieudanych zakupów nie są dzisiaj istotne, chciałabym pokazać dziś całkowitą nowinkę na rynku, a mianowicie płyn micelarny Synchroline. Miałam okazję poznać go jeszcze przed premierą na rynku, a teraz nadszedł czas na recenzję. Zapraszam!