Cześć piękne!
Ostatnio w boxie Pure Beauty Aloha Flamingo odkryłam prawdziwą perełkę, czyli hydrolat aloesowy marki Aloesove. Od razu wiedziałam, że to produkt, który warto przetestować, szczególnie że jestem wielką fanką aloesu w pielęgnacji. Jednak to, co wyróżnia ten hydrolat na tle innych, to jego niesamowita wielofunkcyjność – możemy go stosować zarówno na twarz, ciało, jak i włosy! Marką Aloesove przeszla niedawno zmianę szaty graficznej i jest pięknie. Mnie bardzo się podoba ❤️ Zapraszam dziś na wpis na temat tego hydrolatu. 

Dzięki właściwościom nawilżającym i kojącym, hydrolat aloesowy Aloesove idealnie sprawdza się w roli toniku do twarzy. Przy mojej suchej cerze działa jak prawdziwy zastrzyk nawilżenia, pozostawiając skórę miękką i odświeżoną, a przy tym łagodzi wszelkie podrażnienia. Można go też używać w ciągu dnia jako odświeżająca mgiełka – świetnie sprawdza się szczególnie w gorące dni lub po ćwiczeniach. Upały już co prawda za nami, ale same wiemy jak niekorzystnie działa na skórę ogrzewanie podczas sezonu grzewczego. 

Nie poprzestaję jednak tylko na używaniu go do twarzy! Na ciele hydrolat działa równie fantastycznie, zwłaszcza po kąpieli. Dzięki efektywnemu atomizerowi, który rozpyla przyjemnąguelje, skóra jest przyjemnie nawilżona, a uczucie komfortu utrzymuje się przez długi czas.

Ale to nie koniec – produkt ma jeszcze jedno zaskakujące zastosowanie, które pokochałam – można aplikować go bowiem na włosy. Spryskuję nim swoją czuprynę, aby dodać jej nieco nawilżenia, a to sprawia, że włosy wyglądają zdrowiej i bardziej lśniąco.

Podsumowując, hydrolat aloesowy Aloesove to prawdziwy multitasker w mojej kosmetyczce. Niezależnie od tego, czy szukasz lekkiego nawilżenia dla twarzy, kojącego produktu po opalaniu, czy mgiełki do włosów – ten kosmetyk sprawdzi się na każdej płaszczyźnie. Cieszę się, że mogłam go odkryć dzięki boxowi Pure Beauty i z pewnością będzie to mój niezbędnik na dłużej!

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z marką Pure Beauty. 

Brak komentarzy