Cześć piękne!

Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu do rąk, który totalnie skradł moje serce! Jeśli tak jak ja lubicie kosmetyki, które nie tylko pielęgnują, ale też cieszą oko i rozpieszczają zmysły, to koniecznie musicie poznać Sesderma Hidradermin. Ja otrzymałam go w grudniowym pudełku Pure Beauty Silent Night i od razu jako fance różowego wpadł mi w oko! 

Pierwsze, co przyciąga wzrok, to uroczy różowy kolor kremu Sesderma Hidradermin – to drobny detal, ale sprawia, że stosowanie go staje się jeszcze przyjemniejsze. Do tego dochodzi elegancki, delikatny zapach, który sprawia, że każda aplikacja jest małym rytuałem piękna. Nie jest nachalny ani przesłodzony, ale subtelnie otula dłonie przyjemną nutą, która długo się utrzymuje, jednak nie dominuje.

Największym atutem tego kremu jest jego szybkie wchłanianie. Nie ma tu mowy o tłustym filmie czy lepkiej warstwie – idealnie sprawdzi się dla osób, które lubią nawilżenie, ale nie mają cierpliwości do długiego czekania, aż kosmetyk się wchłonie. Dzięki temu mogę od razu wrócić do pracy na komputerze, bez śladów na klawiaturze!  
 

Kolejnym ogromnym plusem jest opakowanie z pompką, co w przypadku kremów do rąk jest prawdziwą rzadkością! Dzięki temu aplikacja jest higieniczna i super wygodna – jedno naciśnięcie i mamy idealną ilość produktu. A pojemność aż 190 ml sprawia, że starczy na długo, nawet przy codziennym stosowaniu. To produkt dla całej rodziny! 

Jeśli szukacie świetnego nawilżenia, wygładzenia, lekkiej formuły i eleganckiego zapachu, to Sesderma Hidradermin jest dla Was! To krem, który łączy skuteczność i przyjemność stosowania, a do tego wygląda pięknie na toaletce. Ja już wiem, że zostanie ze mną na dłużej! Fajnie, że dzięki Pure Beauty można poznać takie perełki. 
 
A Wy, jakie macie ulubione kremy do rąk? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! ❤️ 

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z marką Pure Beauty. 

Brak komentarzy