Cześć Piękne!

Kilkanaście lat temu zapragnęłam odmienić swoją pielęgnację i rozpoczęłam przygodę z naturalnymi kosmetykami. Marka Vianek to jedna z pierwszych naturalnych firm kosmetycznych, które przyciągnęły moją uwagę. Przez lata ten polski producent świetnie się rozwija. Jego produkty łączą skuteczność z delikatnością, a do tego mają piękne składy pełne roślinnych ekstraktów oraz bardzo przystępne ceny. Ostatnie kosmetyczne nowości marki są naprawdę imponujące, aż chciałoby się przetestować je wszystkie. Dziś jednak pod lupę weźmiemy jedynie żel do mycia twarzy. Gdy tylko zobaczyłam Prebiotyczny żel do mycia twarzy nawilżający w pudełku Endless Bloom od Pure Beauty, wiedziałam, że muszę go przetestować! 

Pierwszą rzeczą, która mnie zachwyciła w prebiotycznym żelu do mycia twarzy w wersji nawilżającej marki Vianek, był oczywiście zapach. To nie jest typowa woń kosmetyków naturalnych – zamiast tego czuć tutaj lekką, świeżą nutę, która przypomina perfumy. Aromat zdecydowanie umila cały rytuał mycia twarzy i sprawia, że codzienna pielęgnacja staje się bardziej luksusowa. Ten zapach towarzyszy nam jeszcze chwilę po myciu, nie znika od razu. Mnie on bardzo przypadł do gustu.

W oko wpadła mi również szata graficzna tego kosmetyku. Bardzo lubię takie kolorystyczne połączenia - wyraziste, kolorowe, jak abstrakcyjny obraz. Samo opakowanie także zasługuje na pochwałę. Wygodna butelka z pompką to chyba najlepsze rozwiązanie, jeśli chodzi o kosmetyki myjące. Całość prezentuje się naprawdę świetnie. 

Żel ma przyjemną, lekką formułę, która dobrze rozprowadza się na skórze i delikatnie się pieni. Bazą składu jest, m.in. inulina, czyli naturalny prebiotyk wspierający mikrobiom skóry. Żel nie zawiera silnych detergentów, dzięki czemu nie wysusza, a wręcz przeciwnie – skóra po umyciu jest bardzo gładka, miękka i ukojona. To wszystko zasługa synergicznego działania trzech składników aktywnych: trehalozy, panthenolu i gliceryny.

Ten produkt sprawdzi się przede wszystkim u osób z cerą suchą, odwodnioną, wrażliwą, ale też normalną. Jeśli Wasza skóra po umyciu często jest ściągnięta i domaga się natychmiastowego nawilżenia – ten żel może być rozwiązaniem! Ja po myciu tym żelem czuję, że twarz jest oczyszczona, lecz nie jest przesuszona czy ściągnięta. Mam wrażenie lekko nawilżonej cery. Przyznam Wam szczerze, że nie wymagam nawilżenia od żelu myjącego, ponieważ moja pielęgnacja składa się jeszcze z kilku kroków, które wspierają nawilżenie, ale fajnie, że żel zapewnia doskonałą bazę do kolejnych etapów pielęgnacji i nie narusza bariery hydrolipidowej. 

Dla mnie prebiotyczny żel nawilżający Vianek to zdecydowanie hit. Vianek po raz kolejny udowadnia, że kosmetyki naturalne mogą być zarówno skuteczne, jak i przyjemne w stosowaniu. Żel nie tylko doskonale oczyszcza, ale też dba o skórę i jej mikrobiom, nie naruszając jej bariery hydrolipidowej. Do tego cudownie pachnie i nie powoduje żadnych podrażnień.

Czy to ideał do codziennego oczyszczania? Moim zdaniem – tak! Jeśli szukacie delikatnego, ale skutecznego żelu do mycia twarzy, który nie wysusza i pozostawia skórę w świetnej kondycji, prebiotyczny żel nawilżający Vianek to zdecydowanie kosmetyk wart uwagi! Takie perełki możecie oczywiście znaleźć w pudełkach Pure Beauty

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z marką Pure Beauty. 

1 komentarz: