Witajcie :)
Ostatnio mam bardzo mało czasu dla siebie, dlatego w tygodniu nie pojawił się żaden post. Myślę, że może się to powtórzyć... Szkoła, praca i magisterka skutecznie wysysają ze mnie całe siły. Ale przynajmniej nie mogę narzekać na nudę :) Dzisiaj przygotowałam dla Was post o tuszu do rzęs, który całkiem lubię. Wydaje mi się, że jednak dość trudno go kupić (przynajmniej ja mam takie odczucie). Efekty działania możecie zobaczyć na samym końcu postu. Zapraszam!
Maybelline, Colossal Volum Express Cat Eyes - tusz pogrubiający do rzęs
Cena: ok. 30 zł
Pojemność: 9,5 ml
Dostępność: drogerie
Opakowanie:
Jest typowe dla Maybelline - dość grube, żółte, z cętkami na zakrętce. Szczoteczka jest nieduża (takie lubię najbardziej), wygięta.
Moja opinia:
Już teraz zdradzę Wam, że jest to jeden z moich ulubionych tuszy do rzęs. Wszystko ze względu na tę wypukłą szczoteczkę, która dociera do wszystkich rzęs - w zasadzie za jednym pociągnięciem. Tusz nie osypuje się w ciągu dnia, łatwo się zmywa. Co ciekawe, nie odbija się na powiece, a to w moim przypadku rzadkość.
Jak dla mnie też świetnie wydłuża i pogrubia rzęsy, co możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Lubię w tej maskarze również to, że szczoteczka unosi rzęsy, zwłaszcza te w zewnętrznym kąciku oka. Warto dodać, że maskara bardzo długo utrzymuje świeżość. Na zdjęciu widzicie jedną warstwę tuszu.
Nie jest to jednak zdjęcie pokazujące "szczytową" formę tej maskary, ponieważ mam ją już długo. Kiedy kupię następne opakowanie (jeśli mi się to uda, bo stacjonarnie dość trudno ją spotkać), to zrobię lepsze zdjęcia.
Znacie tę propozycję Maybelline? Jak u Was się sprawuje?