Witajcie!
Jestem osobą, która w kosmetykach do pielęgnacji twarzy szuka przede wszystkim nawilżenia. Nie miałam nigdy problemu z trądzikiem, natomiast z suchymi skórkami na czole już tak. Teraz raczej się "pilnuję" i regularnie nawilżam (nie tylko od zewnątrz), więc problem suchej skóry mam pod kontrolą. Dobór odpowiednich kosmetyków dla cer przesuszonych jest niezwykle ważny. Wybór produktu Iwostin nie jest więc tutaj przypadkowy. Marka od dawna jest mi znana i sprawdzała się u mnie świetnie. Dlatego nowa linia Hydro Sensitia bardzo mnie zainteresowała.
Krem aktywator nawilżenia marki Iwostin wchodzi w skład linii Hydro Sensitia. Oprócz niego dostępnych jest obecnie jeszcze 7 kosmetyków, które pozwolą na kompleksową pielęgnację skóry suchej. Mnie kusi zwłaszcza micelarna pianka do mycia twarzy :) Piankowe formuły, których ostatnio używam, sprawdzają się u mnie zaskakująco dobrze, więc kiedy skończę obecny żel do mycia twarzy, skuszę się pewnie na piankę Iwostin.
Krem aktywator nawilżenia Iwostin (35zł/50ml) znajduje się w higienicznym opakowaniu typu airless. Szata graficzna opakowań jest minimalistyczna, co osobiście trafia w mój gust. Biel jest zawsze modna i zawsze dobrze wygląda :) Prostota opakowań w moim odczuciu przemawia jednak tylko na korzyść marki. Produkty Iwostin mają przecież bronić się swoim działaniem (zresztą każdej marki powinny :P). Krem według mnie jest bezzapachowy, ja przynajmniej zapachu nie wyczuwam.
Skład:
Aqua, Ptopylheptyl Caprylate, Isohexadecane, Glycerin, Myristyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate SE, Pentaerythrityl Distearate, Dimethicone, Sodium Stearoyl Glutamate, Vitis Vinifera Seed Oil, Trimethylsiloxysilicate, Biosaccharide Gum-1, Betaglucan, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Sodium Hyaluronate, Panthenol, Disodium Cocoamphodiacetate, PVP, Phenoxyethanol, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Allantoin, Ethylhexylglycerin, PEG-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Sodium Metabisulfite, Pantolactone, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gluconate
Krem aktywator nawilżenia wchłania się bardzo szybko, już chwilę po nałożeniu. Wszystko za sprawą stosunkowo lekkiej konsystencji. Po aplikacji aktywatora nawilżenia skóra staje się naprawdę miękka. Wygładzenie jest momentalne, aż mamy ochotę dotykać twarzy cały czas :) Krem można stosować wiele razy dziennie, tak często jak zachodzi potrzeba. Aktywator nawilżenia nadaje się także pod makijaż, dobrze z nim współgra. Jeśli chodzi o nawilżenie to jest ono dobre. W sezonie grzewczym wspomagam się jednak dodatkowo olejkowymi formułami, czy to kremami na bazie olejków czy samymi olejkami.
Myślę, że ten krem idealnie sprawdzi się latem. Nie mogę w żaden sposób go skrytykować, po prostu mam chyba większe wymagania i dość mocno przesuszoną skórę :P Oczywiście mogłabym używać go częściej niż rano i wieczorem, ale nie zawsze mam taką możliwość. Krem według producenta ma za zadanie również zmniejszać widoczność zaczerwienień. Szczerze mówiąc, dość ciężko mi to ocenić. Moja cera z natury się czerwieni i chyba jestem na tym punkcie przewrażliwiona, ale wiele bym oddała, by w końcu pozbyć się tego problemu.
Podsumowując, krem aktywator nawilżenia działa poprawnie i jeśli szukacie lekkiej formuły pod makijaż, to myślę, że nie będziecie zawiedzione. Uważam jednak, że mocno przesuszone skóry powinny wspomóc się dodatkowo olejkiem albo serum bądź też sięgać po krem kilka razy dziennie. Wszystko zależy od Waszych potrzeb :)
Dajcie znać jakie są Wasze oczekiwania w stosunku do kremów. Czy któraś z Was tak jak ja boryka się z suchą skórą twarzy? Jak sobie z tym radzicie w sezonie grzewczym?