Cześć!
Podrażnienia po depilacji to problem, który spotyka chyba każdą z nas. Nie każda kobieta może pozwolić sobie na trwałe usunięcie owłosienia za pomocą lasera, dlatego korzystamy z innych sposobów depilacji - kupujemy maszynki do golenia, używamy wosku bądź depilatora. Najbardziej dostępnym rozwiązaniem wydają się maszynki do golenia. Te jednak stosunkowo szybko stają się tępe i same mogą przyczyniać się do powstawania podrażnień. Co robić by tych podrażnień unikać? Jak odpowiednio przygotować skórę? O tym dowiecie się z dzisiejszego wpisu.
Wybór odpowiedniej maszynki do golenia
Wielokrotnie powtarzam, że chciałabym być tak bogata, by jednorazową maszynką golić się tylko raz :) Oczywiście, gdybym wygrała miliony w Lotto, udałabym się na usunięcie owłosienia za pomocą lasera, więc tak naprawdę to tyko żarcik sytuacyjny. Niemniej, nie ma nic śmiesznego w tym, że każdej maszynki używam przynajmniej kilka razy. Naturalne jest to, że taka maszynka po prostu traci swoją ostrość i tym samym może potęgować podrażnienie. Ważne jest więc, by wymieniać maszynkę dostatecznie często i nie katować swojej skóry tępym narzędziem. Z mojego doświadczenia wynika, że super sprawdzają się męskie maszynki do golenia, na przykład Gilette Mach 3. Kupuję również damskie wersje, ale żadna jeszcze nie zadowoliła mnie całkowicie. Zdarza się, że kolorowe, kobieco wyglądające maszynki są bardzo słabej jakości, a ich trzonki ślizgają się i wypadają z ręki.
Przygotowanie skóry
Nie ma nic gorszego niż golenie na sucho, ponieważ prawie na 100% fundujemy sobie w taki sposób podrażnienie. Aby zapewnić maszynce odpowiedni poślizg możemy sięgnąć po specjalną piankę bądź żel do golenia. Ja często kupuję żel do golenia Joanny z ekstraktem z miodowego melona :) Jest naprawdę wydajny i szybko zmienia się w przyjemną pianę. Warto również golić się w kąpieli. Jeśli odczekamy chwilę, nasza skóra odpowiednio zmięknie i skóra lepiej "zareaguje" na depilację.
Co do golenia zamiast pianki/żelu?
Jeśli nie chcemy natomiast kupować kolejnego produktu do golenia, z powodzeniem możemy wykorzystać odżywkę lub maskę do włosów. W ten sposób można zużyć produkty, które po prostu się u nas nie sprawdziły. Do depilacji świetnie sprawdza się też olej kokosowy, który zapewni nam efekt 2w1. Po depilacji nie trzeba będzie już używać balsamu nawilżającego!
Golenie
Idealną gładkość osiągniemy, gdy będziemy wykonywać ruchy pod włos. Taki sposób ma jednak jedną wadę - może potęgować podrażnienie. Jeśli więc nasza skóra jest wrażliwa i podatna na podrażnienia, zdecydowanie lepiej golić się z włosem, wykonując dokładne i krótkie ruchy. Zdarzyło mi się parę razy nabawić czerwonych kropek, ponieważ jednym ruchem przejechałam po skórze od góry do dołu nogi. Teraz jestem już bardziej dokładna w tym co robię, zwłaszcza, jeśli wykonuję depilację na chwilę przed ważnym wyjściem.
A co potem?
Z mojego doświadczenia wynika, że warto chwilę odczekać z ubieraniem się po depilacji. Wąskie dżinsy założone od razu po depilacji nóg, mogą dodatkowo podrażnić skórę. Warto więc chwilę odczekać i pozwolić skórze odpocząć. Pamiętajcie również, by nie wykonywać depilacji w pośpiechu. Czym bardziej się przyłożymy, tym dłużej będziemy cieszyć się gładką, pozbawioną włosków skórą :) Jeśli chcemy zapobiec podrażnieniom, warto sięgnąć po kremy łagodzące/chłodzące, żel aloesowy czy ałun w krysztale. Ałun świetnie się sprawdza - pisałam o nim tutaj.
Dajcie znać jak Wy unikacie podrażnień po depilacji i czy używacie maszynek do golenia.