Witajcie!
Maj to jeden z moich ulubionych miesięcy :) Zawsze dużo się dzieje w maju, więc nie mam zbyt wiele wolnego czasu :) Ale całkiem mnie to cieszy, spotykam się z rodziną i znajomymi - jednym słowem: relaks. Dziś znalazłam chwilę, aby opowiedzieć Wam o świetnych właściwościach oleju koksowego. Aż wstyd się przyznać, ale do niedawna wcale nie korzystałam z dobrodziejstw tego oleju. Teraz już wiem, że nie warto zwlekać z wypróbowaniem takich bogactw naturalnych :)
Olej kokosowy, a dokładniej masło kokosowe powstaje z miąższu orzechów kokosowych. Warto dodać, że w temperaturze pokojowej olej przyjmuje postać stałą, a pod wpływem ciepła rozpływa się.
Buteleczkę oleju KTC przedstawioną na zdjęciach kupiłam w drogerii internetowej jakiś czas temu za ok. 8 zł. Początkowo nie mogłam nigdzie stacjonarnie namierzyć tego oto cuda, jednak gdy już udało mi się kupić olej kokosowy wszędzie go widziałam - na czele z Rossmannem i Biedronką :P Zwykle tak bywa: najciemniej pod latarnią.
Olej, którego mam okazję używać to produkt rafinowany. Jest pozbawiony tego charakterystycznego kokosowego zapachu. Czytałam, że w kosmetyce zasadniczo nie ma różnicy, czy używamy oleju rafinowanego czy nie (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Jednak jeśli chcielibyśmy olej kokosowy stosować w kuchni, warto zaopatrzyć się w ten droższy, nierafinowany. Brak zapachu trochę mnie rozczarował, ale przy zakupie nie wiedziałam jeszcze na czym polega różnica.
Jak stosować olej kokosowy? Jak ja go stosuję?
1. Przede wszystkim zaczęłam olejować nim włosy. Moje włosy są dość cienkie, raczej niskoporowate. Już po kilku użyciach zauważyłam, że moje włosy są fajnie nawilżone i bardziej "elastyczne". Wydaje mi się, że włosy dobrze chłoną ten olej, przez co zwiększają nieco swoją objętość.
2. Wcieram olej w skórki i paznokcie, dzięki czemu stały się one silniejsze. Jakiś czas temu skarżyłam się Wam, że moje paznokcie stały się suche. Olej kokosowy skutecznie zniwelował ten problem.
3. Co więcej, olej kokosowy świetnie nawilża suchą skórę - być może nie wchłania się szybko, ale wcale mi się nie spieszy, jeśli wiem, że warto poczekać chwilę dłużej na wspaniałe rezultaty.
4. Olej kokosowy skutecznie łagodzi też podrażnienia po depilacji, które ostatnio dotykają mnie notorycznie. Chyba jestem jakaś nieuważna... Dzięki olejowi mam jednak wrażenie, że ranki goją się szybciej.
5. Olej kokosowy na twarz? Na razie nie próbowałam jeszcze demakijażu tym olejem, ale parę razy odważyłam się nałożyć cienką warstewkę na skórę twarzy i nie zawiodłam się! Delikatne napięcie skóry połączone z nawilżeniem zadowoliło mnie w 100% :)
Mogę jedynie dodać od siebie, że butelka, której znajduje się olej nie jest zbyt wygodna, ponieważ jeśli chcę go użyć, muszę najzwyczajniej w świecie go podgrzać. Dużo wygodniejszym rozwiązaniem jest na pewno słoiczek z zakrętką.
Dajcie znać, jak Wy korzystacie z oleju kokosowego w kosmetyce :)